no i w koncu dotarlismy gdzies gdzie mozna sie poczuc jak na prawdziwych nadbaltyckich wakacjach, gdyby nie to, ze temperatura wody i powietrza jest jakby nieco wyzsza. Mieszkamy w drewnianym bungalowie 4m od plazy. Ja mysle czy nie wypozyczyc windsurfingu. Ale fale sa dosc spore i startowanie raczej nie bedzie przypominalo komfortu zatoki puckiej... zobaczymy.
generalnie miejsce w ktorym jestesmy to kraina wymarzona dla kite-boardingu. niestety 5 godzinny kurs kosztuje $195, co nas dosc skutecznie odstraszylo od tego pomyslu.
za to wynajelismy dzis jeepa z kierowca, ktory ma nas wywiezc na wydmy i w jakies inne "atrakcje"
no dobra, moze pozniej jeszcze cos dopisze - a tymczasem ide wypic piwko pod palma na plazy ;)
PS. a wiec dopisuje male "conieco"
wczoraj byla wycieczka jeepem z ktorej fotosy zamiescilem ponizej. a po tym - byla restauracyjka i burzujska szama, ktora sobie zapowilismy z Osipem. Tj wzielismy sobie po calym homarze za niebotyczna kwote 40 zeta wraz z piwkami, salatkami itp. bylo niezle...